#3 Zaczynam od listu, kochanie – Justyna Typańska

Po takie książki sięgam rzadko i tylko w celu chwilowego oderwania myśli od cięższych tematów, by odpocząć od thrillerów, kryminałów czy reportaży. Od czasu do czasu warto zmienić tematykę.

 

Głównymi bohaterami są Łucja i Mateusz. Ona jest weterynarzem i pracuje w klinice weterynaryjnej. On, biznesman, ma firmę budowlaną, sklep z odzieżą sportową i kilka innych, mniejszych działalności.

Historia zaczyna się typowo – on, zamożny przystojniak, który ma wszystko – dom, pieniądze, karierę i powodzenie u płci przeciwnej. Ona, szara myszka, skryta wśród książek, żyje w świecie literackich romansów, nie wierzy w prawdziwą miłość.

Pewnego dnia wraca do domu i zastaje w drzwiach kopertę z listem. Okazuje się, że nieznajomy wie o niej wiele i prosi o odpowiedź. Łucja, jak to każda kobieta, jest bardzo ciekawa swojego tajemniczego adresata. Kim on może być i co od niej chce? Postanawia mu odpisać i tak zaczyna się cała przygoda.

Historia jest dla mnie bardzo przewidywalna, niczym nowym mnie nie zaskoczyła. Według mnie pomysł jest fajny i książka ma potencjał, lecz niestety nie został on wykorzystany. Oczekiwałam od niej więcej akcji z listami, więcej tajemnicy. Dlaczego przygoda z  korespondencją nie trwała przynajmniej do połowy książki? Bardzo żałuję, na pewno mogłabym bardziej się wciągnąć, a tak, przeczytałam w jeden wieczór, ze znużeniem, bez większych emocji. Momentami mnie nudziła.

Niestety główni bohaterowie, kochankowie, poznają się zaraz na początku powieści. Dialogi są banalne, książka nie wymaga od czytelnika większego myślenia i zaangażowania w historię, która bardzo się ciągnie. Brakowało mi dreszczyka emocji, tego momentu, gdy po przeczytaniu książki, odłożę ją i powiem: „Kurcze! Taką historię chciałabym przeżyć! To było coś, chapeau bas!”

Jedna z wielu książek, która, szybko przeczytana, zaraz wyleci mi z pamięci.

Tytuł: Zaczynam od listu, kochanie

Autor: Justyna Typańska

Wydawnictwo: Oficynka

Data wydania: 01-03-2019

Moja ocena: 5/10