Sam prowadzi niemalże idealne życie – świetna praca, wymarzony narzeczony, na dodatek wychowała się w rodzinnym domku na plaży. Jej sielanka jednak zostaje zaburzona przez sąsiada – jej pierwszą miłość – Wyatta. Sam ma wrażenie, że ona ruszyła naprzód, a on, został tutaj, w swoim domku na drzewie, i jest taki, jakim go zapamiętała. Pomimo iż kiedyś darzyła go wielkim uczuciem, okrutne rozstanie sprawiło, że stali się dla siebie niemalże wrogami. A teraz? On znów tu jest. Na wyciągnięcie ręki.
Poprzednia książka Autorki Nora, tego nie ma w scenariuszu bardzo mi się podobała, choć dopiero Latem, o tej samej porze skradło moje serce. Mamy tutaj motyw drugiej szansy oraz pierwszą, nastoletnią miłość.
Ta historia jest po prostu urocza. Jednocześnie zabawna i bolesna. Bohaterowie mają szansę spotkać się ponownie po latach. I jak to bywa, z biegiem lat, doszło wiele problemów trosk, każde z nich się zmieniło i rozpoczęło własne życie. Jednak pierwszej miłości się nie zapomina. Uczucie, które ich łączyło, było tak silne, że zostawiło trwały ślad w sercu.
Bardzo spodobało mi się połączenie dwóch motywów – pierwszej miłości i drugiej szansy. Autorka przedstawiła nam portrety dwóch postaci, chcąc pokazać czytelnikom siłę miłości. Podczas czytania doświadczycie całej gamy uczuć, od radości po gorycz rozczarowania. Kreacja bohaterów jest bardzo bogata, nie są oni płascy, mają swoje przywary, rozterki, swoje już w życiu przeszli i jak każdy z nas, miewają wątpliwości co do przyszłości. I choć historia jest przewidywalna, z wielką przyjemnością śledziłam losy bohaterów, których zresztą bardzo polubiłam.
Historia świetnie nada się na jakiś wakacyjny wyjazd – w końcu większość akcji rozgrywa się właśnie w domku na plaży! Polecam, skuście się tę na refleksyjną, romantyczną książkę!
Tytuł: Latem, o tej samej porze
Tytuł oryginalny: Same Time Next Summer
Autor: Annabel Monaghan
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 05-06-2023
Przekład: Xenia Wiśniewska
Moja ocena: 9/10