Z kim kojarzy Wam się słowo „bodyguard”? Mnie osobiście z postawnym i wysportowanym mężczyzną, który będzie w stanie obronić kogoś swoimi mięśniami. A co powiecie na niską, szczupłą kobietkę, która nijak nie pasuje do tego słowa?
Hanna Brooks po stracie matki chciałaby zmienić otoczenie i wyjechać do Londynu, jednak aby miała taką możliwość, musi dobrze wykonać zlecenie. Ochrona Jacka Stapletona może się jednak okazać wyzwaniem. Przystojny i znany, a w dodatku ze stalkerką na głowie, która robi wszystko, aby zwrócić na siebie jego uwagę. Hanna wyjeżdża z Jackiem na ranczo w jego rodzinne strony, gdzie musi udawać jego… dziewczynę. A im później, tym ciekawiej!
Katherine Center zabrała mnie w podróż na teksańskie ranczo u boku znanego gwiazdora filmowego w dodatku z bardzo dobrą ochroną osobistą. Jak wypadła ta wycieczka?
Samo uczucie, które się rozwijało między bohaterami brzmi bardzo bajkowo, jednak nie do końca takie było. Po drodze było więcej przeszkód, niż można by się spodziewać. Polubiłam się z większością bohaterów – Hanna ma świetnie poczucie humoru i choć życie ciągle rzuca jej kłody pod nogi, nie poddaje się, tylko pnie naprzód. Jack, choć jest wielkim gwiazdorem, wcale nie stara się być lepszym od innych, a właśnie wręcz przeciwnie. Nie polubiłam się jedynie z Robby’m i Taylor, ale to chyba oczywiste.
Historia dostarcza mnóstwo rozrywki, dobrego humoru, ale nie obyło się bez momentów wzruszenia czy smutku. I pomimo wielu przykrych momentów, daje nadzieję na lepsze jutro.
Urocza, lekka powieść na letnie dni z dość nieoczywistym wątkiem miłosnym. Dajcie się skusić!
Tytuł: Będę twoim boduguardem
Tytuł oryginalny: The Bodyguard
Autor: Katherine Center
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 28-06-2023
Przekład: Anna Rajca-Salata
Moja ocena: 7/10