Prawdziwa historia na kartach powieści? Dlaczego nie! Glasgow, 1983 rok. Szkodzki śledczy, Noah, podąża tropem seryjnego mordercy, który swoje ofiary wybiera spośród miesięczkujących kobiet. Mężczyzna, pomimo złego stanu zdrowia i wyrusza do Bilbao, ponieważ ma przeczucie że tam dorwie Biblijnego Johna. Rozpoczyna się wyścig z żywiołem.
Autorka stworzyła klimat, który jest gęsty niczym mgła i wciąga od pierwszych stron. Mamy tutaj kilkuosobową narrację, również morderca ma prawo głosu. Dzięki temu możemy zrozumieć, jakie wydarzenia wpłynęły na jego osobowość, co skłoniło go do wejścia na ścieżkę mordercy oraz jakie miał dzieciństwo.
To nie tylko trudne śledztwo, ale również mały wątek miłosny, a także nierówna walka z nieuleczalną chorobą.
Sięgając po książkę, napotkacie mrok, morderstwa z zimną krwią, tabun ofiar, wiele ślepych zaułków, toksyczne relacje i zbliżający się wielkimi krokami potop.
Świetnie napisana, trzymająca w napięciu, choć momentami trochę przegadana. Czekam z niecierpliwością na kolejną książkę, a Wam polecam!
Tytuł: Zanim przyjdzie potop
Tytuł oryginalny: Esperando al diluvio
Autor: Dolores Redondo
Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 31-05-2023
Przekład: Barbara Bardadyn
Moja ocena: 8,5/10