#366 Ukochane dziecko – Romy Hausmann

Lena czternaście lat temu wyszła z domu i do tej pory nie wiadomo co się z nią stało. Ta niewiedza bardzo boli, ponieważ nie można zamknąć pewnego rozdziału – czy już należy opłakiwać śmierć dziecka czy do końca życia wierzyć, że cała i zdrowa powróci do domu?

Ojciec uparcie próbuje rozwiązać zagadkę jej zaginięcia, podczas gdy matka chyba już pogodziła się z faktem, że nigdy nie zobaczy swojego dziecka. Jednak gdy dzwoni telefon z informacją, że Lena trafiła do szpitala, wszystko zaczyna się komplikować. Sytuacja jest naprawdę pogmatwana, co rusz wychodzą na jaw nowe fakty.

Historia przedstawia perspektywę kilku osób, które dają nam szerszy ogląd na sytuację. Poznajemy kobietę, która nazywana jest Leną i przez ostatnie lata mieszkała zamknięta z dziećmi w szałasie. Kto ją porwał i dlaczego?

„Czasem ścieżki dwojga ludzi przecinają się w bardzo niefortunny sposób i można tylko próbować to zaakceptować i jakoś iść dalej.”

Nie chcę tym zdradzić zbyt wiele, ale jak można porwać kogoś, więzić i sprawić, żeby udawał kogoś, kim nie jest? Jak można schować dzieci głęboko w lesie, patrzeć jak dziczeją, ponieważ nie znają cywilizowanego świata?

Książka jest mroczna i jakże wciągająca. Nieprzewidywalna. Nieoczywista. Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, chcąc dowiedzieć się, co stało się z Leną. Zakończenie nie do końca mnie usatysfakcjonowało, nie można go określić jako spektakularne. Natomiast cała historia zapada w pamięć i sprawia, że włos się jeży na głowie. Polecam miłośnikom gatunku i nie tylko! Czytajcie!

wab
Recenzja: Ukochane dziecko - Romy Hausmann

Tytuł: Ukochane dziecko

Tytuł oryg.: Liebes Kind

Autor: Romy Hausmann

Wydawnictwo: W.A.B.

Data wydania: 13-04-2022

Przekład: Agata Teperek

Moja ocena: 8/10

 

 

 

podpis2