Lina jest uparta i bezkompromisowa. Dzięki ciężkiej pracy osiągnęła w życiu wiele i pnie się po szczeblach kariery zawodowej. Aaron natomiast jest przystojnym ponurakiem bez serca. Ta dwójka pracuje w jednej firmie, jednak obydwoje nie darzą się zbyt wielką sympatią. Niestety zbliża się ślub siostry Liny, na którym będzie również jej były facet, szczęśliwie zaręczony z nową partnerką. Catalina nie chce lecieć do Hiszpanii sama, a jedyna osobą, która w tej sytuacji może i chce pomóc, jest Aaron. Co wyniknie z tego ciekawego eksperymentu?
Tą książką zachwyca się chyba cały bookstagram. I zdecydowanie już wiem dlaczego. Wątek hate-love jest wręcz genialnie poprowadzony, choć Autorka co jakiś czas sygnalizowała Czytelnikowi, do czego ta relacja prowadzi. Powolna akcja, jak najbardziej na miejscu, ponieważ bohaterowie najpierw się nienawidzą, by później skraść wzajemnie swoje serce. Hiszpańskie wzmianki zarówno językowe, jak i krajobrazowe wzbogaciły powieść, nadając jej wakacyjnego klimatu. Zwłaszcza ja chętnie do tego wróciłam, ponieważ w tym roku wygrzewałam się tam na wakacjach.
Nie martwcie się objętością książki, bo chociaż liczy ponad 500 stron, naprawdę czyta się ją w ekspresowym tempie. Ja dodatkowo, ponieważ nie mogłam się oderwać od fabuły choć na chwilę, słuchałam ją również w audiobooku od Audioteki.
Ta powieść czaruje i zachwyca. Bohaterowie tak różni od siebie i jednocześnie pasują jak dwie połówki jabłka. Aaron został moją nową literacką miłością, ponieważ jego powściągliwość i opiekuńczość skradła moje serce. Idealna książka z wątkiem slow-burn, którą polecam każdemu. Takie historie to ja mogę czytać!
Tytuł: The Spanish Love Deception
Tytuł oryg.: The Spanish Love Deception
Autor: Elena Armas
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 13-07-2022
Przekład: Mateusz Baka
Moja ocena: 9/10
