Poznajemy losy dwóch kobiet, które początkowo są wrogo do siebie nastawione, jednak z biegiem czasu zaczęła je łączyć silna, przyjacielska więź. Obie kobiety poślubiły tego samego mężczyznę, Pusztuna Raszida. To bezwzględny człowiek, dla którego kobieta znaczy bardzo niewiele.
Mariam, gdy miała 15 lat została zmuszona do aranżowanego małżeństwa z Raszidem. Natomiast Lajla trafiła do tego domu, gdy straciła wszystkich bliskich. Nie miała lepszej perspektywy, dlatego się zgodziła.
Tak jak igła kompasu zawsze wskazuje północ, tak oskarżycielski palec mężczyzny zawsze znajdzie kobietę. Zawsze (…)
To trudna i przejmująca opowieść przede wszystkim o przemocy domowej. Bohaterki doświadczają przemocy zarówno psychicznej, jak i fizycznej, nie mają prawa głosu. Kobiety siedzą cicho jak mysz pod miotłą, bojąc się powiedzieć cokolwiek, co mogłoby rozwścieczyć męża i dać mu kolejne powody do użycia siły. To również opowieść o sile kobiet, ich przyjaźni i współpracy w opracowaniu planu, który miałby je uwolnić od tyrana.
Powieść jest wielowątkowa, z bohaterami z krwi i kości, którzy próbują odnaleźć odrobinę człowieczeństwa w trudnych czasach. O okrucieństwie, tęsknocie za utraconym życiem. Brutalna, ale piękna. Zapada w pamięć i pozostaje w niej na długo.
Wątki historyczne są wplecionione sprawnie w fabułę, nie przytłaczają Czytelnika, a pomagają zrozumieć przekaz, bowiem stanowią istotne tło wydarzeń.
Poruszyła mnie ta książka dogłębnie i otworzyła oczy. Niestety okrucieństwo szerzy się wszędzie, a nic nie jest dane raz na zawsze. Bardzo przeżywałam los głównych bohaterek, które własnymi siłami próbowały znaleźć dla siebie lepsze życie.
Bardzo gorąco polecam, ponieważ tę historię po prostu warto poznać.
Tytuł: Tysiąc wspaniałych słońc
Tytuł oryginalny: A thousand splendid suns
Autor: Khaled Hosseini
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 18-05-2017
Przekład: Anna Jęczmyk
Moja ocena: 9/10