#169 Czekaj na mnie. Tutaj – Kathinka Engel

Zelda i Malik pochodzą z zupełnie odmiennych światów. Ona wywodzi się z rodziny bogatych, snobistycznych, dbających o prestiż ludzi, którzy nie liczą się z uczuciami innych. Najważniejsze są dla nich pieniądze oraz wszystko to, co można za nie zdobyć. On z kolei jest czarnoskórym młodzieńcem, który po pobycie w więzieniu próbuje sobie na nowo ułożyć życie. Mieszka w mieszkaniu resocjalizacyjnym i dorabia, pracując w kuchni.

Bohaterowie poznają się na wspólnym weekendowym wypadzie z przyjaciółmi. Szybko wpadają sobie wzajemnie w oko. Ona żywiołowa, kolorowa, otwarta na świat i możliwości; on nieco bardziej wycofany i zamknięty, jest Zeldą wręcz oczarowany.

„(…)Zeldy nie da się zapomnieć. Do tej pory widziałem ją wprawdzie tylko raz, ale już podczas tego pierwszego spotkania zwróciłem uwagę na jej naturalność, energiczność i wyjątkowe poczucie humoru. Ma bardzo ostry dowcip. Poza tym wygląda naprawdę uroczo – ma mnóstwo piegów i promienne, trochę bezczelne spojrzenie.”

Czy pomimo wielu przeszkód na drodze istnieje szansa na ich kiełkującą miłość?

Najważniejszym problemem poruszanym w książce jest chyba rasizm. Bohater mierzy się z nim od najmłodszych lat. Nigdy tak naprawdę nie zastanawiałam się nad tym, z czym może mierzyć się osoba o odmiennym kolorze skóry. Wyobcowanie, wykluczenie i odrzucenie przez społeczeństwo są na porządku dziennym. Nie jestem rasistką, zatem dla mnie każdy człowiek, pomimo widocznych różnic w wyglądzie zewnętrznym, jest wartościowy i niczym nie różni się od białych ludzi.

Drugą istotną sprawą jest rodzina. Znacie na pewno powiedzenie „Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu” i w przypadku tej książki jest to smutna prawda. Bardzo było mi żal Zeldy, która przed rodziną musiała wiecznie udawać i godzić się na szalone pomysły matki. Niestety kobieta nie brała pod uwagę potrzeb swojej córki, kierowała się jedynie opinią publiczną. Jej córka musi dobrze wyjść za mąż, aby nie przyniosła wstydu rodzinie. Tak naprawdę rodzicielka wcale nie zna prawdziwej Zeldy, ponieważ jej idealny obraz ma w swojej głowie i niczego innego nie dopuszcza do świadomości. Domyślacie się pewnie, jak taka matka zareagowałaby na czarnoskórego, niewykształconego mężczyznę, który dodatkowo siedział w więzieniu.

Oczywiście najwięcej w książce jest miłości! Co prawda wszystko potoczyło się na tyle szybko, że to aż nierealne, ale okej, wybaczam! Miłość to piękne i nieodkryte uczucie, a młodość rządzi się własnymi prawami! Od początku kibicowałam bohaterom, polubiliśmy się od pierwszych stron, a ich rozterki przeżywałam wspólnie z nimi.

Autorka ma lekkie pióro, posługuje się prostym językiem, a całość przedstawiona jest bardzo obrazowo. Co istotne, historia ukazywana jest z poziomu zarówno Malika, jak i Zeldy. Uwielbiam te zabiegi, ponieważ w pełni mogę wczuć się w sytuację, zrozumieć motywy i dopełnić całość historii. W książce znajdują się sceny erotyczne, jednak nie są one wulgarne, a zmysłowe – mają one raczej na celu ukazanie aktu dopełnienia się dwóch dusz. Zachęcam do przeczytania!

Jeżeli jeszcze nie widzieliście, na moim profilu Facebook’owym trwa właśnie rozdanie z tą książką! Zachęcam do brania udziału, na zgłoszenia macie czas do 21 maja.

Prószyński i S-ka
Recenzja: Czekaj na mnie. Tutaj - Kathinka Engel

Tytuł: Czekaj na mnie. Tutaj

Tytuł oryg.: Halte mich. Hier

Autor: Kathinka Engel

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Data wydania: 15-04-2021

Przekład: Emilia Skowrońska

Moja ocena: 8/10

 

 

 

podpis2