Dwanaście lat temu, w drodze do domu przyjaciółki, zaginęła sześcioletnia Jenny Kristal. Zakrojone na szeroką skalę śledztwo, poszukiwania i plakaty porozklejane w całym mieście, nie pomogło w odnalezieniu dziecka. Jenny przepadła jak kamień w wodę.
„Serce mogła z pewnością złamać treść ogłoszenia umieszczonego na słupie przed pizzerią Freda 10 lipca 2007 roku. Pod czarnym napisem ZAGINIONA, wydrukowanym pogrubioną czcionką Helvetica, widniało zdjęcie sześcioletniej Jennifer Kristal. Szkolna fotografia z pierwszej klasy, na której wystrojona mała dziewczynka uśmiechała się do obiektywu.”
Nagle, po tak długim czasie, dziewczyna wróciła do domu. Choć rodzina bardzo się cieszy, muszą poznać się na nowo. Starszy brat, Ben, jest przytłoczony i ma pewne wątpliwości co to cudownego powrotu Jenny. Na jaw zaczyna wychodzić coraz więcej nieścisłości, które wysuwają się na pierwszy plan, zasłaniając początkową radość i entuzjazm. Jakie jest rozwiązanie tej zagadki?
Książka jest pełna zwrotów akcji, wstrząsów i niespodzianek, czyli ma w sobie wszystko, co powinien mieć thriller psychologiczny. Początek jest powolny i trochę mnie zmęczył, natomiast od połowy książki był to prawdziwy rollercoaster bez trzymanki.
Poruszane są tutaj bardzo trudne kwestie, dotyczące znęcania się nad dziećmi, zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Będę szczera mówiąc, że niektóre sceny naprawdę mnie przeraziły.
Zaskoczył mnie bardzo finał tej historii, bowiem nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. W książce dominują strach i mroczne sekrety, a ktoś ewidentnie blefuje. Podsumowując, skłania do przemyśleń, sekrety z każdą kartką się mnożą, a rozwiązanie zagadki jest zupełnie inne, niż byśmy zakładali. Świetnie skonstruowany thriller, od którego ciężko się oderwać, polecam!


Tytuł: Blef
Tytuł oryg.: Safe
Autor: S.K. Barnett
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 13-04-2021
Przekład: Łukasz Praski
Moja ocena: 8/10
