Maggie to kobieta, która ma pomysł na życie. Prowadzi kanał na YouTube, na którym pokazuje cały etap renowacji starych domów. Dzięki temu ma sporo subskrybentów, a wszyscy obserwujący czekają na efekt końcowy. Takie życie ma też sporo minusów, bowiem Maggie nigdzie dłużej nie może zagrzać miejsca. Prowadzi niemalże koczowniczy tryb życia. Ciężko wtedy o stały związek.
Jednak nowy projekt ma coś odmienić. Zatrudnia ekipę remontową oraz ogrodnika Silasa, który za wszelką cenę będzie chciał zdobyć serce Maggie.
O ile sam pomysł renowacji starych domów i prowadzenie kanału bardzo mi się podobał, tak w momencie gdy na scenę wkroczył ogrodnik, dla mnie wszystko się posypało. Dawno nie miałam styczności z tak irytującym bohaterem, jak w tym przypadku. Ten typ absolutnie nie znał granic, był zbyt pewny siebie, a jego teksty zakrawały o absurd. Pikantne sceny również popsuły cały efekt. I choć wiadome było, w jaką stronę pójdzie ta historia i jak zakończy się wątek Maggie, miałam nadzieję, że ta dziewczyna pójdzie po rozum do głowy i po prostu odpuści. Akcja przez te różne irytujące sytuacje strasznie się dłużyła, remont ciągle trwał, romans nieustannie kwitł, tajemnice nowej posiadłości zaczęły wychodzić na światło dzienne i zwyczajnie powiało nudą i monotonią.
Jeśli szukacie niezobowiązującej lektury, przy której nie trzeba myśleć, to ta książka spełni swoje zadanie. Do mnie ona jednak nie przemówiła.
Tytuł: Nowy projekt Maggie
Tytuł oryginalny: Maggie Moves On
Autor: Lucy Score
Wydawnictwo: Gorzka Czekolada
Data wydania: 19-06-2024
Przekład: Maciej Potulny
Moja ocena: 4/10